Test Kihe'go

Kihe

Jezioro, woda i las. Słychać było wiatr, a i jak na wietrze unosiły się małe listki, które właśnie spadały z drzew. Był tu również mały wodospad. Kihe przyszedł tu. Usiadł sobie jakieś 10m. od jeziora.Lubił, takie miejsca, tu było spokojnie, właśnie dlatego Kihe lubi przebywać w takich miejscach. Usiadł i czekał na pewnego kota.

Bohater

Wyłonił się zza drzew na swym pięknym koniu Demonie. Zobaczył kota. Pewnie jakiś test. Wygląda młodo, ale na pewno jest dorosły.-Pomyślał Boh, jadąc na koniu. W końcu zatrzymał się. Na jaką tu rangę?-Zapytał Kot, zchodząc z konia. Mam na imię Bohater, a ty? Dzielny kocie?-Znów zapytał kota.

Kihe

- Na Alfę Stada Odważnych Kotów.
Odpowiedział
- Jestem Kihe
Przedstawił się i oblizał. Spojrzał na konia. Też miał zwierzaka, ale on miał wilka. Miał wilka i jeszcze kilka innych zwierząt. Pokręcił łbem i czekał na pierwsze pytanie ze strony Bohatera.

Bohater

To nauka jazdy konnej, w tej krainie trzeba umieć jeździć konno więc się nie dziw, że to jest na początek, bo to dla wojowników i alfy potrzebne.-Powiedział kot. Jedyne konie w tej krainie możesz kupić u mnie najtaniej na moim targu więc się spisz.-Powiedział ponownie.

Kihe

- Nieprawda. Znam tańsze miejsce..
Zaczął trochę wściekły.
- Tam dostane za darmo...
Powiedział
- Bo to jest mój sklep! I tam dostane konia. Konno uczyłem się jeździć od małego kociątka.
Dodał po chwili

Bohater

To i tak pokaż mi co potrafisz, na początek przywołanie konia gdy jest dość daleko.-Powiedział kot, oczekując najbardziej, żeby kot odrazu przywołał konia po imieniu.

Kihe

- Najlepiej wołać głośno po imieniu, ale w Twym głosie musi być spokój.
Powiedział
- Ja nie mam własnego konia. Mam, ale w sklepie,, moim sklepie. Mogę po jakiegoś pójść.
Dodał
- Twojego też moge przywołać, ale na konie najlepiej działa głos właściciela. Więc ja bym miał problemy
Rzek trochę zdezorientowany. Nie wiedział co robic. Czy wołać jego konia czy isć do sklepu po swego.

Bohater

Kihe, mój koń tu jest. Przyjechałem na nim i stoi za mną i pije wodę.-Powiedział Bohater. Demon!-Krzyknął spokojnie do konia i on do niego podszedł.

Kihe

// Sory mały zamęt w głowie.//

- No to tak jak mówiłem przed chwila. Tak się woła konia.
Powiedział i przymknął oczy.
- Iść po jakiegoś konia?
Dodał po chwili i spojrzał na Boha, a potem na jego konia

Bohater

//Jakoś tam nie widzę konia na sprzedarz, ale mógłbym ci dać konia jakiegoś za darmo//

Widocznie zostałem przechszczony na Boha.-Pomyślał kot. Dobra Kihe, jak nie masz konia to mógłbym dać Ci jednego za darmo.-Powiedział Boh i zamknął oczy, potem je otworzył i wsiadł na Demona. Demon był samotny i nie miał partnerki więc był ciągle smutny.

Kihe

// Mam w sklepie wczytaj sie dobrze. Pisze, ze na sprzedaż zwierzeta, a koń nie jest zwierzakiem?//

- Myśle, że na razie nie ma takiej potrzeby
Powiedział Kihuś i pokręcił łbem. Był zniecierpliwiony. Ile jeszcze będzie czekac na normalne pytanie jakie mogą mu zdać na teście.

Bohater

//Sorrki, nie czytałem tego na górze do końca//

Więc Kihe, powiedz co byś zrobił, gdyby ktoś oferował Ci, że możesz mu sprzedać swojego konia za 1000000 Kamyków?- Zapytał Bohater oczekując sensownej odpowiedzi.

Kihe

- A w życiu!
Krzyknął.
- Poniosła mnie trochę.
Wymruczał i zaczął mówić
-Nie oddałbym mojego konia nigdy. Bym się do niego tak przyzwyczaił, a on pewnie do mnie, że aż żal byłoby go wydać. Wtedy musiałbym mieć nowego konia, a najpierw trzeba go oswoić, później nadać mu imię. On musiałby się do mnie przyzwyczaić, a ja do niego. O nie, nie to za długi okres.
Powiedział.

Bohater

Masz rację.-Powiedział Egzaminator. Dobra, od razu przejdźmy lepiej do praktyki, nie chcę tego testu przeciągać-Powiedział. Przywołaj swojego ogiera, czy tam klacz po imieniu. Tu, na miejscu.-Znów pwiedział. Pytanie wydawało się niewykonalne, ale jednak. Jeśli Kihe oglądał film Eragon, to powinien wiedzieć co to jest siła umysłu.

Kihe

Kih miał szczęście. Konie zawsze biegają sobie po dworze, ale mają do tego wyznaczony teren. Tylko jeden z całej grupki umie przeskoczyć ogrodzenie. Kot uniósł łeb ku górze i zaczął wołać ze spokojem w głosie
-Cariad! Chodź tu Cariad.
Krzyknął kilka razy. Chwilę później zjawił się koń koloru gniadego. Koń przykucnął, a KIh wskoczył mu na grzbiet

Bohater

Niezupełnie o to michodziło.-powiedział. Przywołąć konia siłą umysłu. Rozumiesz mnie? -Zapytał kot. Przywołał ze swojej zagrody gdzie są konie na sprzedaż, konia o imieniu Tornado. Nie wypowidział jednak żadnych słów, a koń przybiegł na zawołanie.

Kihe

- Cariad wróć.
Powiedział kot do konia. Koń smutno spojrzał się na kota, a potem pobiegł. Cariad już chyba wrócił na miejsce wiec Kihe zaczął porozumiewać się z koniem telepatycznie. Chwilę później dało się słyszeć bieg konia, a po chwili Cariad stał obok kota.

Bohater

I o to mi chodziło!-Krzyknął kot. Jaką płeć ma twój koń?- Zapytał.

Kihe

-Samiec
Odpowiedział dumnie Kihe
- Rasa: Walijski Kuc Górski, kolor gniady
Powiedział mu kilka rzeczy o swoim koniu. Kot już chyba wiedział jak ma na imię jego koń więc nieprzedstawial go 2 raz

Bohater

Dobra, co byś zrobił gdyby twój klan chcał walczyć z innym klanem, lub z końmi?- Zapytał kociu.

	Forum www.catshorse.fora.pl Strona Główna -> Kosz.	Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Idź do strony 1, 2, 3 Następny
Strona 1 z 3